Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
368
BLOG

Rosję należy otoczyć kordonem sanitarnym jak Koreę Północną

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 11

tekst opublikowany na Blogpublika.com 18 sierpnia 2014

>>>koszulki z rysunkami znajdziecie nahttp://cezarykrysztopa.cupsell.pl/ a oryginał rysunku z korytem i ryjem na Allegro:http://allegro.pl/show_item.php?item=4520578886<<<

Zdarza mi się ostatnio coraz częściej dyskutować z tezą jakoby polskie zaangażowanie po stronie Ukrainy jest pięknoduchostwem i mało realistycznym romantyzmem. No dobrze, najczęściej nosicielem tej tezy jest nasz bloger, Alexander Degrejt:), którego opinie skądinąd bardzo cobie cenię. Jednak z tą akurat radykalnie się nie zgadzam. A boli mnie o tyle bardziej, że słyszę ją nie tylko z jego strony.

Wszystko jest kwestią odpowiedniego ustawienia priorytetów. A można to zrobić w sposób dwojaki. Można za aksjomat przyjąć hasło Billa Clintona „Gospodarka głupcze!” i powiedzieć, że żadna polityka, która szkodzi naszemu eksportowi czy szerzej gospodarce, nie jest polityką akceptowalną. Tylko uwaga, prezydent Stanów Zjednoczonych może sobie pozwolić na tego typu hasła również dlatego, że nikt przy zdrowych zmysłach nie nastaje na niepodległość kraju, którego jest prezydentem, czyli zasadniczą kwestię ma w zasadzie z głowy. Pozostaje dobrobyt i ogólna pomyślność, który ma obowiązek swoim wyborcom, pardon to tylko w Polsce, obywatelom USA, zapewnić. Jednak jeśli my w Polsce przyjmiemy optykę absolutnego prymatu gospodarki, to od razu lepiej oddajmy klucze Niemcom lub Rosjanom, bo to uchroni nasz eksport (być może wewnętrzny, Królestwo Polskie gospodarczo w ramach Rosji prosperowało) przed niepotrzebnymi perturbacjami politycznymi.

Ja wolę przyjąć optykę inną. Optykę przystosowaną do naszego miejsca na geopolitycznej mapie świata. W tej optyce Polska nie jest ani jak USA, ani neutralna Szwajcaria, ani nawet jak Węgry, jeśli już mam szukać jakichś analogii to poszukałbym ich w Izraelu, który jest państwem o teoretycznie małym potencjale, a w praktyce otoczony wrogim żywiołem, jakoś żyje i ma się całkiem nieźle. I podobnie jak Izrael, chociaż gospodarkę uważam, za rzecz nadzwyczaj ważną, za absolutny priorytet uznałbym BEZPIECZEŃSTWO. Bez bezpieczeństwa zewnętrznego nie będzie ani „naszej” gospodarki ani w ogóle nas jako Polaków.

To bezpieczeństwo można zapewnić w różny sposób. Największym dla niego zagrożeniem jest od kilku wieków Rosja. W mniejszym lub większym stopniu ale jest w zasadzie nieustannie. Niestety, choć należy tą dysproporcję skutecznie zmieniać, nigdy zapewne nie będziemy mieli armii potężniejszej od armii rosyjskiej. Dlatego nasze bezpieczeństwo musimy opierać na sieci sojuszy, oczywiście nigdy żaden nie jest stuprocentowy, boleśnie przekonaliśmy się o tym w 39′, ale im ich więcej, tym większe prawdopodobieństwo, że w razie czego ktoś nam pomoże. Najważniejszym jego filarem jest oczywiście NATO, jednak ani nie powinien być jedynym ani raczej nie będzie wiecznym. Trzeba budować środowisko państw, które żyją w podobnym strachu przed szaleństwem Rosji co my. Niektórzy nazywają to Międzymorzem, inni polityką jagiellońską. Mniejsza o nazwę, sprowadza się to mniej więcej do tego samego. Z tej perspektywy widać, że powinniśmy być zainteresowani nie „niedrażnieniem Rosji”, bo to tylko miszkę tuczy, ale albo jej zniszczeniem w tej czy innej formie, albo wymuszeniem przebudowy, dzięki której stałaby się krajem przynajmniej przewidywalnym i mniej agresywnym, albo otoczenie jej kordonem sanitarnym i przekonanie bogatszych od nas, że warto w nas inwestować jako strażników muru. I dlatego również powinniśmy wspierać wszelkie geopolityczne przesunięcia z kierunku rosyjskiego na zachód. A również dzięki zaangażowaniu polskich polityków takie przesunięcie na Ukrainie stało się faktem i to ze względu na ofiary, które poniosła Ukraina, faktem trwałym. I to nie jest żadne pięknoduchostwo czy romantyzm, to twarda walka o przeżycie i własny interes.

I na koniec. Jeśli mielibyśmy postawić jakość eksportu jabłek ponad kwestie „romantyczne” politycznie, to nie mamy prawa mieć pretensji do Donalda Tuska, że sprzedał śledztwo smoleńskie w zamian za zniesienie embarga na jabłka i wieprzowinę. Na pewno o to chodzi?

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka