Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
3870
BLOG

Renata Rudecka – Kalinowska: Czytałam „Resortowe dzieci” (cz. 1)

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 180

rudecka 15

Cezary Krysztopa: Czym jest mowa nienawiści?

Renata Rudecka – Kalinowska: Bezsilnym poczuciem braku własnych racji.

To akurat może być wyrażone również w niekoniecznie nienawistny sposób.

A co to jest „nienawistny sposób”?

Hm, może stwierdzenie, że „PO to resztki po NKWD, PZPR, SB”?

To tylko zwyczajne kłamstwo.

Ale nacechowane nienawiścią?

Nie sądzę, by w tym była nienawiść – raczej niewiedza.

OK, ale zgadza się pani co do istnienia takiego zjawiska jak mowa nienawiści?

Oczywiście, tak.

A potrafiłaby pani teraz podać jakiś przykład?

Tekst Doroty Kani i Targalskiego. Szczególnie o Żakowskim.

Chodzi o książkę „Resortowe dzieci”?

Tak ale także i o późniejsze enuncjacje autorów.

Weźmy na warsztat książkę. Czytała pani?

Czytałam, ale nie podejmę tematu jej omawiania.

Hm, nie tyle chciałem omawiać książkę, co sprawę Żakowskiego, bo ja niedawno właśnie minąłem fragment o Żakowskim. Akurat w jego przypadku rzeczywiście oprócz faktu służby w WSW i faktu zdekompletowania jego teczki w IPN nie ma na jego temat zbyt wiele, ale to co jest to jednak opis pewnych faktów. W jakim sensie fakty mogą być nienawistne?

Nie chodzi o fakty a ich interpretację.

Wyciąganie wniosków nie musi mieć konotacji emocjonalnych.

Insynuacja zawarta jest już w tytule – reszta jest prowadzeniem czytelnika n jak po sznurku do narzucanych mu autorskich wniosków. I ma konotacje emocjonalne.

Tytuł jest również w dużym stopniu opisem stanu faktycznego. To są resortowe dzieci, Spora część medialnych elit wywodzi się, jak się okazuje, z jednego środowiska, akurat ze środowiska byłej nomenklatury komunistycznej oraz pracowników aparatu bezpieczeństwa. Czy z takiego zbiegu okoliczności można wyciągać wnioski a jeżeli tak to jakie?

Takim samym „resortowym dzieckiem” jest sam Targalski. Zatem wnioski zależne są jak widać nie od faktów, ale wyłącznie od obecnego umocowania i zależności politycznych.

Być może jest, nie wiem tego, ale też nie wykluczam, ale czy to wyjaśnia systemowy charakter zbiegu okoliczności o którym wspomniałem w poprzednim pytaniu?

Jaki znowu „systemowy zbieg okoliczności”?  Czy Marcin Wolski, Jan Pietrzak, lub Bronisław Wildstein wywodzący się z komunistycznego środowiska są dowodem na systemowy zbieg okoliczności?

Jeżeli się z niego wywodzą to w jakimś sensie tak, ale znacząco bardziej szkodliwą jest sytuacja, w której okazuje się, że spora część środowisk antylustracyjnych jest osobiście zainteresowana brakiem lustracji, ponieważ ta mogłaby dotyczyć ich samych bądź ich rodzin. Tym samym wpływają na kształt państwa kierując się partykularnym interesem. Czy to nie szkodliwe?

Masz na myśli braci Kaczyńskich – bo brak lustracji, dekomunizacji, odebrania przywilejów emerytalnych UB-kom i SB-kom ( co zrobił dopiero rząd Tuska) właśnie im zawdzięczamy. Czy myślisz, ze z wymienionych przez Ciebie powodów? Krowa która dużo ryczy mało mleka daje.

Nie, mam na myśli środowisko Polityki, Gazety Wyborczej, TVN. Czy fakt że spora część karier „wiodących mediów” wywodzi się z jednego środowiska nie jest przypadkiem, który powinien nas zastanawiać?

A dlaczego tylko ich? Przecież wpływ na opinię publiczną mają nie tylko oni. Jest przecież także ogromnie rozbudowany system propagandy pisowskiej i okołopisowskiej, powiązanej ze światem komuny.

Na przykład?

Wspomniany Wildstein, Republika, Sakiewicz i jego media.

A w jaki sposób są „powiązani ze światem komuny”?

W identyczny do tego jaki opisuje Kania i Targalski.

Sakiewicz był żołnierzem WSW?

A WSW to jakiś dla Ciebie wyznacznik?

Nie, pytam w jaki sposób, pani mówi, ze „w identyczny”, w „Resortowych dzieciach” są opisane bardzo różne przypadki, wiec próbuję dociec w jaki sposób powiązani są wg. pani z komuną Sakiewicz i Wildstein?

Jeśli nie mówić o rodzinach – to chociażby przez fakt ścisłej współpracy z ludźmi PiS, takimi jak Wojciech Jasiński czy Stanisław Kostrzewski.

Oj, no to odległy, ale zostawmy to. Załóżmy ze zgadzamy się co do faktu powiązania sporej części elit medialnych z komuną, czy możemy poczynić takie założenie?

O! Widzę, ze moderujesz tę rozmowę, po pisowsku. Dlaczego odległy? Wcale nie odległy – bo o pieniądzach w PiS decyduje właśnie człowiek komuny i stanu wojennego  – jest skarbnikiem PiS. Co to są elity medialne?

Absolutnie nie miałem zamiaru niczego przy pomocy moderacji „ukrywać”. Raczej starałem się dać pani szansę „wygaszenia” tematu argumentu, że bliższa czy dalsza współpracą Sakiewicza czy Wildsteina z ludźmi PiS jest analogiczna do uwikłań rodzinnych „Resortowych dzieci”. Ponieważ tak po prostu nie jest, to są różne sprawy. Nawet abstrahując od tego, że Wildstein, Do Rzeczy czy Republika są traktowani przez PiS powiedzmy z pewną ostrożnością. Dlatego postarałem się odnaleźć wspólną płaszczyznę na poziomie zgody co do istnienia uwikłań ludzi mediów w poprzedni system.

Przyjmuję twoje usprawiedliwianie PiS, jako twoje własne tabu.

O masz, tabu:) Żadne tabu, tylko argument zrównujący powiązania rodzinne i agenturalne „Dzieci Resortowych” z ew. wspólnotą poglądów Sakiewicza, Wildsteina i PiS jest co najmniej nietrafiony, to są różne rzeczy.

Płaszczyzna porozumienia dotycząca uwikłań ludzi w komunę nie istnieje bez uwzględnienia na niej PiS i jej ludzi.

To proszę wskazać byłych agentów SB w PiS.

Żakowski też nie jest agentem SB ani nikt z jego rodziny, co nie przeszkadza ci z uporem trzymać się wersji Kani i Targalskiego. Mówimy o uwikłaniach w komunę, czy o TW i SB?

Oczywiście, nie tylko Żakowski nie był agentem a jest bohaterem książki ponieważ ta ukazuje, a wie to pani bo pani książkę czytała, że powiązania maja różny charakter.

A mówimy oczywiście o różnych uwikłaniach, rozumiem, że ma pani na myśli to ze środowisko dziennikarskie jest uwikłane w stopniu dużym, a „pisowskie” w małym lub żadnym? Tak mam to rozumieć?

Przeciwnie. Środowisko PiS jest uwikłane w komunę. Kropka. Targalski nie jest ani odrobinę mniej resortowym dzieckiem niż ci których opisuje. Nie jest też ani odrobinę mniej wpływowym publicystą  niż ci których opisuje. Czym się różni dom rodzinny Moniki Olejnik od domu rodzinnego Jana Pietrzaka?

Nie wiem, nie bywałem. Czyli rozumiem ze zrównuje pani bezpośrednie agenturalne biografie z pochodzeniem? Z jednej strony mamy pochodzenie +SB, UB, KBW, KPP i parę innych mrocznych skrótów a z drugiej kilka biografii Widzi pani różnicę skali?

A radiomaryjni propagandziści? TW Tadeusz, czy zaufany komuny po stażach w Dubnej Broda?

A gdzie można znaleźć jakiś dokument potwierdzający agenturalność Ojca Dyrektora?

Piszę o R.J. Nowaku, nie o. Rydzyku. chociaż i o nim krążą różne wieści, zwłaszcza z czasów pobytu w Niemczech i kontaktów z Putinem. Sprawa otrzymania zgody rosyjskiej wojskówki na korzystanie z nadajników rosyjskich w czasach , gdy z Rosji usuwano polskich księży tez ma dość dwuznaczną wymowę.

No dobrze,  dokumentów nie znasz ani ani Ty ani ja. Mówimy o poglądach, czy prowadzimy śledztwa?

Mówimy o faktach. A te są takie, ze są dokumenty na współpracę dziennikarzy Gazety Wyborczej i Polityki i nie ma dokumentów na współpracę ludzi Radio Maryja.

Nie. Fakty są takie, że w oparciu o część dokumentów a nawet bez dokumentów, Targalski i Kania sporządzili paszkwil dotyczący ludzi uznanych za wrogów środowiska PiS. Nikt nie wpadł na pomysł tworzenia równie obrzydliwych paszkwili na temat ludzi z PiS.

No właśnie, dlaczego? Oczywiście zakładając ze tzw. „dziennikarze mainstreamowi” są z PO?

reszta na blogpublika.com:)

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka