Ptaszki w Łazienkach ćwierkają, że Palikot ma już przyobiecany stołek wicepremiera co potwierdza moją starą teorię o tym, że całe to jego odejście z PO było przedstawieniem i sposobem wysłania go na odcinek pracy nad elektoratem Dominika Tarasa. Plotkę potwierdza też pracująca na najwyższych obrotach pompka TVN, która pompuje go do urzygu. Wprawdzie niewdzięcznik się na ostatniej debacie nieźle wybiedronił ale skoro nie powtórzyło tego TVN to znaczy, że nie miało miejsca.
Oczywiście może się zdarzyć, że Palikot się wystarczająco nie napompuje i przegra. Wtedy i tak PO będzie potrzebowało koalicjanta a innego niż SLD nie znajdzie. Przestraszone konkurencją SLD będzie mocno parło w kierunku obyczajowych nowinek. Tak czy siak dostaniemy zapaterowski pasztet.
Przy okazji rodzą się dwa pytania. Po pierwsze do posła Gowina: Jak Pan zniesie koalicję z aborcjonistą? Po drugie do resztek konserwatywnego elektoratu PO: Czy zdajecie sobie sprawę, że głosując na PO głosujecie de facto na antymoralną leworucję?
