Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
385
BLOG

Pamiętnik Pacjenta III

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 10

   Rano zabrali mnie na operację. Tzn. sam poszedłem. Z samej operacji pamiętam niewiele ponieważ ją przespałem. I to mnie dziwi ponieważ mówiono mi tylko o znieczuleniu miejscowym. Chyba mam prawo wiedzieć co się ze mną planuje robić? No ale nic, mam zaufanie do chirurga który mnie operował. Wprawdzie obudziłem się w trakcie operacji ale może tak miało być?

  Po operacji odwieziono mnie na moja salę. Przez większą część dnia spałem więc kiedy obudziłem się wieczorem po kolacji byłem osłabiony i głodny jak pies. Na szczęście kolega dał mi jakieś ciastka.

   Kilka dni później kiedy ten sam kolega bedzie sie po operacji zwijał z bólu poprosi mnie o interwencję u pielęgniarek w sparwie środków przeciwbólowych. Poszedłem, poprosiłem. Odpowiedź brzmiała: będziemy zaraz roznosić to i kolega dostanie. Czekaliśmy chyba ze dwadzieścia minut, w tym czasie kolega, chłop jak dąb był bliski płaczu z bólu. Kiedy poszedłem do pielęgniarek po raz drugi usłyszałem- Powoli, tu nie piekarnia. Odpowiedziałem- Nie, nie powoli, kolegę bardzo boli, mnie również boli a przychodzę tu ponieważ właśnie chcemy te środki dostać szybciej! Któraś przyszła i dała mu kroplówke ze środkiem przeciwbólowym. No ale pielęgniarki, nasze władczynie, miałem już obrażone na amen.

   Później przy wypisie znowu usłyszę o piekarni. Ciekawy kompleks. Fakt, z chlebem bywa różnie ale go nie brakuje i zawsze jest na czas.1

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka